sobota, 5 stycznia 2013

11. Niall Horan, boy who ship. ALTERNATIVE.


jak obiecałam, dodaje alternatywne zakończenie poprzedniego shota :D bez przeczytania tamtego, ni rusz do przeczytania tego. nie wiem czy kapujecie ale ok. Ciesze się że przypadł wam do gustu, i mniej więcej wiem że takie shoty lubicie. Więc ogółem, napiszcie jaki ma być następny shot. Dramat, Słodycz, Zabawny/Lekki czy jaki tam inny. hm?


Dzień dziesiąty.
Siedziałem na kanapie dumając, co by było gdybym opublikował swój notes. Ale doszedłem do wniosku że zrobię to w odpowiednim czasie, gdy Larry będą razem. Bo wtedy mógłbym przypisać sobie bohaterski czyn jakim było złączenie ich, i wtedy fanki nie będą zawiedzione tym gdzie napisane było że Larry to nie miłość tylko przyjaźń. Oglądałem w tym samym czasie x-factora z Demi Lovato, więc wyłączyłem się. Gdy na ekran weszły reklamy westchnąłem ze zrezygnowaniem, wziąłem dupę w troki i udałem się w stronę kuchni po coś do picia.

A mój wzrok napotkał.. Larry całujący się namiętnie na blacie kuchennym. To znaczy Harry siedział na blacie, a pomiędzy jego nogami stał Louis. Widok…Całkiem gorący. Nawet jeśli wole dziewczyny. (Demi, oczywiście). Ale sam fakt że znałem się na tych rzeczach i wiedziałem że oni robią to tylko tak po prostu rozpierdalał mnie od środka.

- KURWA STOP! – wrzasnąłem. Harry podskoczył przerażony i obaj z Louisem spojrzeli w moją stronę. – Widzicie co wy robicie? Niszczycie mnie i wszystkie fanki larry’ego!  Robiąc takie rzeczy i byciem-nie-ze-sobą!  - jęknąłem na wydechu.
- Ale Niall…. – zaczął Hazza delikatnie.
- Nie mówice mi nic! Pasujecie do siebie jak Czarny do wszystkich kolorów a nic z tym nie robicie! Mam dość śledzenia was bo dalej nie wymyśliłem co do kurwy nędzy mogę zrobić żeby wam to pokazać! – rzuciłem notesem o stół i pełny złości głośno tupiąc udałem się do swojego pokoju. Przytuliłem poduszkę i klnąłem raz ciszej raz głośniej. Leciało mi w głowie „i will go down with this shipppppp” więc sobie pośpiewywałem. Naprawdę czułem się strasznie, bo dopiero teraz doszło do mnie że Larry nigdy nie będą razem. Ze nie będę bohaterem który ich złączył. Po kilkunastu minutach usłyszałem pukanie do drzwi.
- Tu Lou i Harry, możemy? – spytał głos zza drzwi.
- NIE. – odpowiedziałem.  I tak weszli.
- Niall… - zaczeli delikatnie. Nie odpowiadałem więc kontynuował Louis. – Niall, rzecz  w tym że my tak trochę jesteśmy razem. No to znaczy, byliśmy razem ale nie do końca o tym wiedzieliśmy. No i właściwie po przeczytaniu twojego notesu, trochę to do nas doszło. – powiedział a ja od razu wyłoniłem się z spod poduszki.
- Serio? – zacząłem. Obaj kiwnęli głowami. – Więc… jednak jestem bohaterem, mój plan był genialny, i ta akcja no wiecie z załamaniem, to nie na serio. – machnąłem ręką śmiejąc się. Była bardzo na serio, ale nie ważne. Więc życzyłem im szczęścia a cały wieczór spędziłem na powiadamianiu twittera że jestem wspaniałym bohaterem.

Dzień któryśtam.
Tu Harry. Zdziwienie? No więc Niall zostawił nam ten notes na pamiątkę jego wspaniałej interwencji. Ale to było trochę inne. Więc pomimo tego że nie lubimy kogoś okłamywać, rzecz była taka.
Z Lou jesteśmy razem od bardzo dawna. Po prostu nie chcieliśmy się przyznać czekaliśmy aż ktoś sam zapyta, o pasujecie do siebie, może będziecie razem albo wyglądacie na szczęśliwych, przestańcie być tylko przyjaciółmi.  W końcu to nadeszło. Tylko że trochę inaczej, bo Niall dostał szału i naprawdę zrobiło mi się go szkoda. Okej Louisowi trochę też. Więc doszliśmy do wniosku, że ponieważ Niall jest wspaniałym przyjacielem i zawsze chce dobrze, to miłoby było żeby miał coś z tego, right? Tak wiec.
Jak już mówiłem, napisałem, nie ważne. My sami wiedzieliśmy ż jesteśmy razem, a ponieważ zrobiło nam się szkoda naszego blondiego, to powiedzieliśmy mu że to on nam to uświadomił. Ale nie wińcie nas,  kochamy go i nie mogliśmy tak po prostu podejść do niego powiedzieć że jest głupi i że jesteśmy razem, tylko po prostu go pocieszyć, a skoro kolejną buźkę uszczęśliwiliśmy i nikt nie ucierpiał więc co w tym złego J Mamy nadzieję ze fanki Larry’ego też kiedykolwiek to zobaczą, ale uznają Nialla za bohatera, nie przez te małe kłamstewko, tylko z całą tą sprawą, że starał się zrobić dla nas to co najlepsze, że zawsze próbuje to zrobić, i za to go kochamy, nawet jeśli momentami jest głupiutki, a raczej naiwny, ale jest to urocze, i po prostu widźcie w nim wspaniałego przyjaciela! Plus małe wyjaśnienie co do sprawy z Eleanor, no więc oni się tylko przyjaźnią. Niall niepotrzebnie panikował.
p.s przy okazji, w notesie było coś tam o Ziam, right? No, więc jeśli fanki Ziam’a też to czytają, to chce wam tylko powiedzieć że trzymajcie kciuki, bo Liam i Zayn co chwile gdzieś znikają. 

3 komentarze:

  1. Świetne zakończenie. Tak coś czułam, że właśnie oni są razem od dawna. Ale racja, lepiej żeby Niall myślał, że to on ich połączył, będzie się czuł jak ten superbohater "bo on zna się na tych sprawach" xd
    Ile bym dała, żeby to co napisałas było prawdą, a taki notes wyciekł do internetu, aww to by było coś *.*
    Jeszcze widzę, że Ziam tutaj się kroi.. Może napiszesz jakąś kolejną część, skupiając się właśnie na nim? :)

    shouldletyougo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahaha, wiedziałam, że z Ziamem tak będzie. te ich tajemnicze zniknienia ^^ . a Larry? Ciesze się że się ogarnęli, no i że są razem. a Niall w tym shocie mimo wszystko jest moim bohaterem :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahahaha przeczytałam opie części i śmiałam się w prawie każdym momencie Kocham Niall'a i był tu naprawdę uroczy awww Może teraz weźmie się za Ziama ??? ;)
    Pozdrawiam
    Ada

    OdpowiedzUsuń