poniedziałek, 24 grudnia 2012

9. Fix you.



chyba nie powinnam dodawać w święta, czegoś tak lekko no. dołującego, znów nie wiem co mi odwaliło, tak wyszło to przez Coldplay, święta udane, w końcu mam telefon z wifi, więc życie będzie łatwiejsze C: jest to krótkie, i raczej lekkie. 

When you try your best, but you don't succeed.

Dzwonił, pisał, tweetował, mailował, wysyłał listy, zaproszenia, kartki, błagał go żeby wrócił. Chodził po ulicach Londynu z nadzieją, że gdzieś w tłumie go zobaczy. Nie zmienił zamków w drzwiach, nie ruszył jego sypialni. Próbował przychodzić do niego do pracy, ale nigdy nie mógł trafić na jego zmianę.

- A na jaką zmianę ma jutro? Pojutrze? – dopytywał.
- Nie powinienem panu o tym mówić, przykro mi. – odpowiedział chłopak który akurat wycierał jeden ze stołów. Louis spojrzał przez okno wzdychając ciężko, z wyrazem twarzy zrezygnowanym, zawiedzionym. Nie pierwszy raz pytał o to kelnera na zmianie. – Ale może szef może panu to powiedzieć, jeśli jest to tak ważne. – dodał chłopak, a Louis od razu się zgodził.

Ale właściciel nie powiedział mu dużo, wzruszył ramionami mówiąc tylko że zmiany co chwile się zmieniają, bo pracownicy są zazwyczaj osobami uczącymi się, i że to zależy wszystko od całego zespołu. Więc nie może mu odpowiedzieć precyzyjnie na to pytanie.

Louis wyszedł z jego gabinetu, zawiedziony. Przy wyjściu zagadał go ten sam kelner.
- I jak? – spytał. Louis zdobył się na lekki uśmiech i powtórzył to co kierownik powiedział. –Przykro mi, mam mu coś przekazać?  - spytał.
- Że byłem, i że proszę go o kontakt. – powiedział Louis z pewną nadzieją że to coś da.

Był tam kilka razy. Poznał już wszystkich kelnerów. Ale nie natrafił na tego na którego chciał. Wszyscy wiedzieli że gdy tylko wchodził do piekarni, to mają przekazać to jemu. Bez skutków.

 Po niewielu tygodniach, ten sam pierwszy kelner, oświadczył mu że Harry już tu nie pracuje.
- Mówił coś o tym, że ta praca daje mu niewystarczająco zysków i że dostał inną. Lepiej płatną. Ale nie mówił gdzie.  – wytłumaczył mu chłopak.
Louis’a trapiło to, jak nic. Bywał tak często, czasem nawet robił dłuższe przerwy na lunch, tylko po to żeby zobaczyć Loczka. Nie wiedział co wtedy mu powie. Ale to najmniej się liczyło. 


 When you feel so tired, but you can't sleep.

Nie było dnia, żeby o nim nie myślał. Co chwile miewał bezsenne noce. Spał tylko wtedy, kiedy już naprawdę nie wytrzymywał,  zasypiał przypadkowo i bezsilnie. W nocy też o nim myślał. Wiedział co zrobił źle, ale tak bardzo chciał żeby Harry mu to wytłumaczył. W środku miał kilka pojedynczych słabych uczuć. Czuł się jakby jego życie było zapałką. Wszystkie uczucia odczytywał jasno i wyraźnie, gdy on był, tak jakby ktoś odpalił zapałkę. Ale nie było nigdy tak dobrze jakby tego chciał. Więc płomień zmniejszał się. Teraz zapałka była prawie wypalona. Czarna, krucha, przechylona. A płomień na jej końcu był minimalny. Tak właśnie się czuł. Wypełniała go ogólna pustka. Pił dużo kawy, zaczął palić, codziennie wypijał przynajmniej jedną butelkę wina. Czuł jakby część jego odeszła, ta szczęśliwa beztroska część. Teraz tak jakby ktoś wyłączył kolor w ekranie. Wszystko było matowe, i takie zwyczajne.
  
When you get what you want, but it's not what you need.

Wiedział że coś do niej czuje. Pragnął jej od zawsze. Jej ciemnobrązowe loki, duże ładne oczy, miła twarz, i idealne ciało. Nie za chude, takie jakie lubił. Rozumiała to że jest mu ciężko, nie szukała pretekstów do kłótni, odpuszczała mu, wiedziała że strata przyjaciela może być bolesna. On nie powiedział jej wszystkiego. Więc trwała w słodkiej niewiedzy. Ale tak było lepiej. Była idealna, wszyscy ją lubili, mówili mu że taki egzemplarz zdarza się raz w życiu. Była dziewczyną z sąsiedztwa, która umiała go rozpalić do czerwoności samym uśmiechem pełnym pożądania. On wiedział że ona jest jedyna. Wiedział że jej pragnie. Ale to już nie wystarczało.

 When the tears come streaming down your face.

Pewnego wieczoru, siedział przed telewizorem. W telewizji puścili jakąś tanią amerykańską komedię. Ona weszła do pokoju wzdychając ciężko.

- Mówiłam Ci żebyś nie palił w domu. – westchnęła. Louis spojrzał na nią wypuszczając dym z ust.
- Wiem. Przepraszam. – odpowiedział po chwili. Wziął popielniczke i wyszedł z nią oraz z papierosem w ręce na taras. Miasto było żywe. Na ulicach paliły się wszelkie lampy, ozdoby, bilbordy z reklamami. A on pamiętał. Jak Harry stał w tym miejscu co Louis teraz. Tylko że wtedy Louis siedział na dalekiej sofie i obejmował Eleanor. Czuł wzrok Loczka. Ale był za głupi żeby cokolwiek z tym zrobić. Czuł jak jego oczy zaczynają niebezpiecznie szczypać. Obraz powoli się rozmazywał przez tafle łez. Światła łączące się w jedność. Harry który rozmawia z nim rano jak z przyjacielem. Wieczorem, oznajmia mu to wszystko co leżało mu na sercu, to wszystko czego Lou się domyślał, ale nic z tym nie zrobił. Łza spływa po policzku Louisa, zaraz druga, i trzecia…

When you lose something you can't replace.

A on wciąż widzi Hazzę który wzrusza ramionami, mówiąc że to tylko jego głupie zauroczenie. Że on wie, że Louis jest szczęśliwy z Eleanor. Że on nie ma zamiaru tego psuć, i że po prostu mu przejdzie. Ale Louis wiedział że Harry’emu nie przeszło. 
O ironio, Louisowi także nie przeszło. 

4 komentarze:

  1. Mam straszne mieszane uczucia co do tego shota. jest jakiś taki inny. i może jestem glupia ale nie jestem nawet pewna czy dobrze go zrozumiałam :o. but don't worry, I'll read it again! :D. anyway, podobal mi się, wgl podoba mi się jak tak wtrącasz w tekst cytaty z (chyba) piosenek :). czekam nn :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właściwie jest napisany w taki sposób żeby go interpretować po swojemu :) najważniejsze są dwa ostatnie zdania, może tak. :)

      Usuń
  2. Louisowi także nie przeszło - czy to znaczy, że przez ten cały czas kochał Harrego? Dlaczego więc nic z tym nie zrobił, kiedy Loczek wyznał mu miłość? Mogli być szczęśliwi. Chyba, że po prostu bał się rzeczywistości. Shot nie został definitywnie źle skończony, także mam nadzieję, że jednak skończyło się dobrze. Harry w końcu do niego wrócił i był happy end :)

    shouldletyougo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. [SPAM]
    http://onedirection-opowiadaniee.blogspot.com/
    http://onedirection-opowiadaniebyklaraii.blogspot.com/ - wpadniesz ? Pokomentujesz ? - Będziemy Wdzięczne ;3

    OdpowiedzUsuń